Ariadne podaje nić, przed nami korytarze, wstęgi ścieżek, niepoliczone wejścia, albo wyjścia...

DIALOGUE-------DIARY-------E-PRUS-------PHILOSOPHE-------POEMS1-------POEMS2

YOU TRANSLATE

2 czerwca 2007

Znak wyzwolenia - etiuda

Problem sprowadza się do prostego pytania - jak tam wejść?

W zasadzie kogo to interesuje, przecież życie toczy się samo przez się. Są raz na zawsze ustalone reguły kondycji ludzkiej, więc po co zajmować się analizą nieuchronnego biegu spraw. Narodziny świadomości, oświetlenie mroków psyche; które "dokumentują" mity greckie (właśnie mity greckie a nie inne); dają sprzeczny z powyżej sugerowanym obraz rzeczy - obraz ludzkiej kondycji. Nie ma więc w ścisłym sensie fatum, nieuchronnego biegu spraw, raz na zawsze ustalonego przeznaczenia.
To wszystko, co wynika z indywidualnego losu, trzeba dopiero lub też płynnie komponować i odnosić do konkretnych, niepowtarzalnych, przejawów przyczynowo-skutkowej rzeczywistości. Również płynność rzeczy nie jest wszechogarniającą regułą - muzyczne zmienne są harmonijne i dysharmonijne wobec kontekstu.

Pesymistyczna wymowa wierzeń Sumeru, wyrażona tam koncepcja człowieka, prawdopodobnie opiera się wyłącznie na spostrzeżeniu, że los ludzki nieodwracalnie zmierza w stronę kondycji "ziarna i korzeni rośliny", pod płytką warstwą ziemi. W starożytnym Egipcie człowiek albo osiąga "kraj amenthi", albo jego przeszły los pokryje żar i piasek pustyni. Osoba nie ma nawet prawa do metafizycznej, wewnętrznej wolności, by zaznaczyć swoją niepowtarzalną obecność np. w "barce milionów lat." W starożytnym Egipcie obowiązuje surowy kanon, hierarchia wcielającego się boga, które budują wewnętrzny i zewnętrzny świat.
Dopiero mity greckie ukazują pathos i tragedię wielu ludzi (i każdego z osobna, bo pada jego imię) - tych również ludzi, którzy podnieśli bunt wobec kanonicznej struktury; wobec fatum, ananke (ktoś przecież kreśli ten ciąg przyczynowo-skutkowy - lecz nie Zeus Gromowładny); wobec zwyczajowej nieuchronności. Bunt tych ludzi był poniekąd beznadziejny, bo spotkała ich przesadna kara. Sposoby wymierzania kary często były przejawem absurdu, przejawem pychy i metafizycznego wprost błędu bogów olimpijskich - co relacjonują mity. Bywało, że bogowie olimpijscy musieli odpowiedzieć za wyrządzoną krzywdę, za ingerencję w ukryte przeznaczenie - rzeczywisty los człowieka.
Raz jeszcze pojawia się pytanie - jak tam wejść? Jak wchodzić do wnętrza mitu i wychodzić? Proces kształtowania się świadomości, którego mity greckie są początkiem i rozwinięciem, powinien odzyskać rangę aktualnego symbolu. Prawdziwe imię - znak wyzwolenia.

Brak komentarzy: